Katarzyna Ossolińska
Nowe Miasto. Kościół świętego Jacka, a w nim w południowej nawie bocznej uszkodzony nagrobek wielkiej pani o nienajlepszej reputacji. Kobiety, którą współcześni jej zaliczali do „białogłów letkiej natury”.
To Katarzyna Kosińska, wojewodzina mazowiecka i podlaska, której trzecim mężem został Jan Zbigniew Ossoliński (a ona jego trzecią żoną) twórca potęgi finansowej i politycznej rodu Ossolińskich i ojciec Jerzego. Najbliższego doradcy króla Władysława IV i właściciela m.in. pałacu, przebudowanego i znanego później pod nazwą Brühla lub Sandomierskiego, rozciągającego się w rejonie zbiegu dzisiejszych ulic Fredry i Wierzbowej. Pałac był ozdobą Warszawy, zachwycał przepychem i bogactwem wnętrz, ale miał coś czego w Warszawie nikt jeszcze nie widział…windę! było to krzesło z wagą, które spuszczano w dół lub wyciągano do góry. Urządzenie takie miało przeciwwagę i napęd ręczny. Windy były zamontowane w alkierzach. Oczywiście małżonka Jerzego – Izabela również miała swoją windę.
Wracając do Katarzyny Ossolińskiej …, do małżeństwa z Janem Ossolińskim wniosła ogromny majtek. Ossoliński nie zwracał uwagi na opinie o jej prowadzeniu się, a porównywano ją do słynnych nałożnic Zygmunta Starego i Zygmunta Augusta: Katarzyny Telniczanki i Barbary Giżanki. Pasierb Jerzy Ossoliński pisał o niej, że była “panią tak w lata jako i w majętność bogatą” Po jej śmierci mąż ufundował w 1607 roku z wapienia pińczowskiego ten niezwykły architektonicznie nagrobek z figurą zmarłej, w bogato dekorowanym obramieniu, ozdobionym postaciami cnót. Niestety, został częściowo uszkodzony w 1944 r.