Karol Radziwiłł “Panie Kochanku”
Kochani, poniedziałek rozpoczynamy z przytupem. Bo jak inaczej rozpocząć dzień kiedy opowiadamy (także podczas spaceru po Krakowskim Przedmieściu “Śladami niesamowitych wydarzeń”) o Karolu Radziwille “Panie Kochanku”, wyjątkowo barwnej postaci nowożytnej Polski. Magnacie uważanym za jednego z najbogatszych ludzi ówczesnej Europy, ale przede wszystkim bohaterze mnóstwa nieprawdopodobnych opowieści i anegdot. Oto dwie z nich:
– kiedy statek, którym Radziwiłł płynął po Adriatyku rozbił się, książę wylądował samotnie na skale wystającej z morza. Spotkał tam syrenę, która zakochała się w nim, a z ich związku powstało potomstwo. A czy wiecie jakie?, otóż było to …100 000 śledzi, które potem darował swojemu służącemu.
– Pod koniec życia lubił opowiadać, jak to korespondował z Rousseau i Wolterem. Jednak kiedy niespodziewanie ktoś zwrócił mu uwagę, że przecież obaj już od dawna nie żyją, Radziwiłł niewzruszenie odparł, że „pewnie listy na poczcie zaległy, bo kilka ich świeżo odebrałem”.